Gry komputerowe a przemoc

Gry komputerowe itp.

Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk

Postprzez Jerzy Szeja » Pn sie 04, 2008 4:49 pm

Ciekawe, że nie słyszy się o takim tłumaczeniu odnośnie do filmów. Widocznie sędziowie dawno przestali się na to nabierać - wraz z opinią publiczną.
Ale kiedyś było tego dużo.
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Michał Zacharzewski » Wt sie 05, 2008 9:29 am

Roman Budzowski napisał(a):No ale przeciez nie o to chodzi, zeby byc rzetelnym, tylko medialnym, a zwykla napasc jest juz bardzo passe ;-) A tak dwie pieczenie na jednym ogniu: medialny nius i niszczenie konkurencyjnej do TV branzy.


A przy okazji rzadu i kosmitow, jesli juz jestesmy przy teoriach spiskowych. Oczywiscie cale to obwinianie gier o morderstwa i kradzieze jest mydleniem oczu, ale brzmi lepiej niz bajeczki o nieszczesliwym dziecinstwie czy rodzicach-alkoholikach. Swoja droga zakazuja w Tajlandii handlu grami, a alkohol sprzedaja pewnie w kazdym sklepie...

Idac dalej: "Ach te koszmarne gry" - chciałoby się zakrzyknąć. Niesłusznie. Z badań Instytutu Zdrowia Psychicznego w Mannheim wynika, że nawet najbardziej krwawe zręcznościówki nie wywołują u dzieci koszmarów sennych.

Całość: http://gry.onet.pl/28061,1500949,artykul.html

Tekst o tyle ciekawy, ze wynika z niego (mimo pewnych obiekcji co do samego badania), ze znacznie wieksze koszmary niz krwawe gry komputerowe wywoluja... poczciwe ksiazki.
Michał Zacharzewski
Badacz Gier
 
Posty: 30
Dołączył(a): Wt sty 02, 2007 8:48 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Jerzy Szeja » Śr sie 06, 2008 11:03 am

Michał Zacharzewski napisał(a):A przy okazji rzadu i kosmitow, jesli juz jestesmy przy teoriach spiskowych.

Oj, niepotrzebnie Kolega tak wyśmiewa słowa Kol. Budzowskiego. Całkiem poważne opracowania wskazują, ile pieniędzy gry wideo odbierają telewizji i filmom. (Tak, odbierają - nie mamy tutaj takiej zależności, jak np. w przypadku "gdy kupię książkę nie starczy mi na jogurt", bo w większości bogatych społeczeństw klientów stać na oba produkty. Oglądanie i granie są czynnościami w sporym zakresie rozłącznymi).
To są ogromne kwoty w takich krajach, jak USA, Korea, Japonia itd. Chyba nie uznaje Kolega teorii o wolnym rynku i walce o klienta za teorię spiskową?
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Michał Zacharzewski » Śr sie 06, 2008 4:39 pm

Jerzy Szeja napisał(a):Oj, niepotrzebnie Kolega tak wyśmiewa słowa Kol. Budzowskiego. Całkiem poważne opracowania wskazują, ile pieniędzy gry wideo odbierają telewizji i filmom.


Alez oczywiscie, ze odbieraja. Z prostego powodu chociazby - wszystkie te czynnosci sa rozlaczne w czasie. Nie da sie jednoczesnie ogladac filmu w kinie i grac na komputerze itd.

Ale nie sadze, by Andrzej Wajda krecil swoj "Katyn" myslac "No to teraz chlopaki od "Wiedzmina" sie zalamia, okragle dwie godziny z zyciorysu ich graczy wyjalem". I tak samo nie sadze, by ktos w duzym internetowym serwisie mial czas zastanawiac sie, czy jakis artykul podkopie konkurencyjna branze. Widac to i na Onecie, gdzie teksty atakujace gry pojawiaja sie obok tekstow zachecajacych do grania czy wrecz broniacych gry.

Wspolpracowalem badz pracowalem dla wszystkich liczacych sie portali i wiem jedno: jedyna filozofia jest ilosc klikniec. Kogos pobili? Super! Zabili? Jeszcze lepiej. A najlepiej, zeby to zrobil znany polityk. A swiadomosc, ze telewizja czy gry sa konkurencja, wlasciwie nie istnieje. Rywalem Onetu jest WP, a telewizja moze byc co najwyzej sojusznikiem.

Ale to juz takie moje dywagacje na boku :).
Michał Zacharzewski
Badacz Gier
 
Posty: 30
Dołączył(a): Wt sty 02, 2007 8:48 am
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Jerzy Szeja » Śr sie 06, 2008 5:44 pm

To nie tylko tak. Dla sporej części graczy TV po prostu przestaje istnieć. Dla wielu innych to stacje telewizyjne przestają istnieć (informacji poszukują właśnie na portalach oraz oglądają filmy za pośrednictwem komputerów). Ci pierwsi są straconymi klientami dla producentów filmów, ci drudzy - tylko dla stacji telewizyjnych.
Oczywiście najlepszą formą walki o utrzymanie wpływów nie są już akcje telewizyjnego zniechęcania do gier (tak było jeszcze do niedawna w USA i nie przyniosło skutków - wiemy, czemu; a nie słyszałem, by takie akcje były obecne w portalach - to nie ta branża: co żyje z komputera, musi dobrze żyć z graczami, jeśli nie chce być bardzo niszowe, więc argument Kolegi jest nietrafiony; mówiliśmy o akcjach TV, nie portali netowych), ale zmiana profili holdingów. Wzorcowym przykładem jest ITI - właściciel nie tylko TVN, ale i Onet. A Onet dobrze żyje z grami (i z gier). Choć oczywiście najważniejsza jest "klikalność" (analog "oglądalności"), więc informacje negatywne o grach też będą się ukazywać. No i dobrze.
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Augustyn Surdyk » Cz sie 07, 2008 1:08 pm

Gears of War 2 z filtrami
(06-08-2008)
Gears of War 2 będzie grą pozbawioną wulgaryzmów oraz przekleństw.
Epic Games zapowiedziało, że Gears of War 2 będzie produkcją wyposażoną w specjalne filtry zapobiegające używaniu wulgaryzmów oraz przekleństw. To ukłon ze strony producenta w kierunku rodzin, które mogą podarować dzieciom tytuł jako prezent gwiazdkowy. Filtry mają zapobiegać wulgaryzmom podczas rozgrywek sieciowych. Co ciekawe oprócz filtru językowego w grze znajdzie się również filtr przemocy, który jak twierdzi Microsoft, zmieni krew w iskry.

Podobne filtry nie są nowością. W World of Warcraft również znajduje się filtr językowy, lecz pomysłowość graczy w jego omijaniu nie zna granic.

Źródło: http://gry.onet.pl/1802019,,gears_of_wa ... omosc.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Augustyn Surdyk » Cz sie 07, 2008 1:43 pm

Kolejne, tym razem filmowe doniesienie z Tajlandii w spr. "Grand Theft Auto":
http://wptv.wp.pl/wid,10232954,news.html

Jak zwykle ani słowa o ratingu gry – dla graczy w jakim wieku jest przeznaczona w Tajlandii. Według amerykańskiej komisji The Entertainment Software Rating Board (ESRB) gra została sklasyfikowana jako M(ature) 17+ (dla graczy powyżej 17 roku życia). Wyższą kategorią wg tego systemu jest jedynie "Ao" – Adults only – gry zawierające elementy wskazane wyłącznie dla osób dorosłych, powyżej 18 roku życia.
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Andrzej Klimczuk » N sie 10, 2008 3:26 pm

Michał Zacharzewski napisał(a):
Jerzy Szeja napisał(a):Oj, niepotrzebnie Kolega tak wyśmiewa słowa Kol. Budzowskiego. Całkiem poważne opracowania wskazują, ile pieniędzy gry wideo odbierają telewizji i filmom.


Alez oczywiscie, ze odbieraja. Z prostego powodu chociazby - wszystkie te czynnosci sa rozlaczne w czasie. Nie da sie jednoczesnie ogladac filmu w kinie i grac na komputerze itd.


W "domowym zaciszu" (niekiedy mobilnym jak laptop) takie granice zanikają...

Nie zapominajmy, że i tradycyjne kino, i komputer to tylko "urządzenia”, więc wiele problemów da się załatwić przez odpowiedni "interfejs" :)

Przykładowo: 1 można do komputera podłączyć dwa monitory lub odbiornik TV - na jednym notowania giełdowe/książka w PDF-ie czy co tam jeszcze, a na drugim film

2 od biedy można poszukać programów do dzielenia pulpitu w jednym monitorze - mamy kilka okienek - w jednym film, w drugim książka, w trzecim poczta, w czwartym gra

3 do niedawna każde okno przeglądarki WWW było oddzielne, dziś standardem są zakładki i opcje przeglądania kilku stron jednocześnie na podzielonym ekranie (to samo wcześniej było już w programach do czytania i edycji tekstu)

4 Spece od human-computer interaction straszą że będziemy się posługiwać tysiącami ekranów w jednym pomieszczeniu, co nieco nawiązuje do "hełmów VR”, które "przeraziły" tak wiele ludzi :)

Nie widzę żadnych przeciwwskazań, by mówić o "symultanicznych konsumentach/odbiorcach/użytkownikach" - nawet zaryzykowałbym twierdzenie, że na masową skale staliśmy się nimi wraz z rozpoczęciem korzystania z Windowsa...

Ciekawe tylko "ile chorób można nabawić się przez taki mętlik poznawczy" (ewentualnie: "ile można na tym zarobić", "do czego to wykorzystać")? Osobiście to już po dzisiejszych nastolatkach widzę nieco, że w ich umysłach następuje "fragmentaryzacja"... zresztą i dorośli uskarżają się na problemy z czytaniem dłuższych tekstów... powstrzymam się z dalszymi wnioskami - moim skromnym zdaniem zapowiadają się ciekawe czasy :)
Pozdrawiam,
Andrzej Klimczuk
Andrzej Klimczuk
Badacz Gier
 
Posty: 21
Dołączył(a): Pn kwi 02, 2007 6:21 pm
Lokalizacja: Białystok

Postprzez Augustyn Surdyk » Pn sie 11, 2008 4:50 pm

Gry? Nie ma się co bać!

"Ach te koszmarne gry" - chciałoby się zakrzyknąć. Niesłusznie. Z badań Instytutu Zdrowia Psychicznego w Mannheim wynika, że nawet najbardziej krwawe zręcznościówki nie wywołują u dzieci koszmarów sennych.

Nagonka na gry komputerowe trwa od lat. Oskarża się je o wszystko, co najgorsze. Szkodzą zdrowiu psychicznemu, psują wzrok, prowadzą do otyłości. Niektórych popychają do kradzieży, innych wiodą wprost do morderstwa. O dziwo jednak naukowcy nie zdołali jak dotąd udowodnić szkodliwego wpływu gier na ludzką psychikę. Mało tego, coraz częściej twierdzą, że takiego związku w ogóle nie ma.

Jedną z hipotez stawianych przez badaczy było istnienie korelacji pomiędzy nocnymi koszmarami u dzieci a brutalnymi grami komputerowymi. Psychologowie twierdzili, że wielu ich pacjentów, dość chętnie sięgających po "dorosłe" oprogramowanie, ma spore problemy ze snem. Budzą się wielokrotnie w ciągu nocy i nie mogą zasnąć. Śnią o bestiach rodem z telewizyjnych horrorów i okrutnych komputerowych przeciwnikach. U niektórych osób zbyt długie granie wywołuje też bezsenność. Przez głowę przelatują wówczas przedziwne obrazy video. Próbujący zasnąć młodzi ludzie mają wówczas wrażenie, że wciąż grają. Rozbuchana adrenalina nie pozwala im się uspokoić.

Michael Schredl z niemieckiego Instytutu Zdrowia Psychicznego w Mannheim postanowił przyjrzeć się bliżej temu zjawisku. Do udziału w badaniu zaprosił 253 dzieci w wieku od 9 do 13 lat. Grupka naukowców obserwowała ich zachowanie w każdym dniu tygodnia. Zwracano uwagę na czas, jaki poświęciły telewizji i grom komputerowym. Analizowano, jak często czytały książki, czy uprawiały sport i dobrze się uczyły. Zapisywano wreszcie sny, które śniły się badanym.

Z opublikowanych niedawno wyników można wywnioskować, iż brutalne gry komputerowe i krwawe filmy nie wywołują koszmarów u nieletnich odbiorców. "Nie zaobserwowaliśmy żadnych korelacji" - potwierdza Schredl. - "Spodziewaliśmy się zupełnie innych wyników i dlatego jesteśmy zaskoczeni". Identyczne badania, przeprowadzone 10 lat wcześniej, przyniosły bowiem przeciwne rezultaty. "W tym roku przebadaliśmy stosunkowo niewielką grupę respondentów, co zwiększyło ryzyko popełnienia błędu. Badanie było jednak bardziej szczegółowe" - dodaje naukowiec.

Zdaniem Schredla, 46% badanych dzieci w ogóle nie miało koszmarów, a 38% twierdziło, że zdarzają im się okazjonalnie. Jedynie 16% respondentów cierpiało z ich powodu częściej niż raz na tydzień. Dziewczynki łatwiej zapamiętywały sny i częściej się na nie skarżyły. Co najważniejsze jednak, wśród 14% dzieci, które uwielbiały wirtualną przemoc i godzinami grały w gry, sny tego typu pojawiały się równie często jak u dzieci, które od brutalnych obrazów stroniły.

Przeprowadzone w Mannheim badanie przyniosło jeszcze jeden interesujący wniosek. Otóż największy wpływ na ilość posiadanych przez dzieci koszmarów miało... czytanie książek. "Wbrew pozorom to ma sens. Tego typu sny wywoływane są nie przez obrazy, lecz fantazje młodych ludzi. Łatwiej się fantazjuje, czytając książkę, niż patrząc w telewizor" - twierdzi Schredl.

Zmieniają się też koszmarowe "mody". W latach 20. ubiegłego wieku amerykańskie dzieci drżały przed boogeymanem. Tuż po wojnie najbardziej obawiały się wiedźm i duchów. W latach osiemdziesiątych w snach uciekały przed potworami z kosmosu, opisywanymi w popularnych filmach, komiksach i tanich seriach książkowych. Dziś coraz częściej w koszmarach pojawiają się postacie z gier video.

Źródło: http://gry.onet.pl/28061,1500949,1,artykul.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Augustyn Surdyk » Śr sie 13, 2008 3:17 pm

Za mało przemocy w grach?
(12-08-2008)
Gwiazdy amerykańskiego wrestlingu uważają, że w grach wideo jest za mało przemocy.

Randy Orton, popularny wrestler federacji WWE powiedział niedawno coś, co może wielu zszokować. Otóż w wywiadzie dla Eurogamera [link do wywiadu w tekście oryginalnym] przyznał, że według niego w grach wideo jest niewystarczająca ilość przemocy. "Przemoc się sprzedaje. Chciałbym widzieć jej więcej w grach wideo – im więcej krwi tym lepiej". Na pytanie, czy to nie zmartwi rodziców odparł, że "Rodzice nie wiedzą, że ich dzieci oglądają South Park" - stwierdził Orton.

Zawodnik WWE wskazał również przykład filmu "Godfellas", w którym przemoc jest dużo bardziej szokującą, niż w jakiejkolwiek grze video. W porównaniu do obrazu, takie Grand Theft Auto jest jedynie kreskówką.

Źródło: http://gry.onet.pl/1805531,,za_malo_prz ... omosc.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Augustyn Surdyk » Cz sie 14, 2008 1:44 pm

Producenci gier skazywani za zbrodnie graczy?
(14-08-2008)
Tajlandzki rząd zamierza wprowadzić prawo karzące producentów gier za zbrodnie popełnione przez graczy.
Parę tygodni temu świat obiegła tragiczna informacja związana z grą Grand Theft Auto IV. Pewien nastolatek z Tajlandii postanowił okraść i zabić taksówkarza, ponieważ chciał odtworzyć scenę widzianą w tej produkcji. Z tego powodu GTA IV zostało natychmiast wycofane ze sprzedaży, lecz jak się okazuje nie będą to jedyne reperkusje, jakie dotkną producentów gier.

Otóż tajlandzki rząd przygotowuje nowelizację prawa, która może zaszokować świat i całkowicie wstrzymać sprzedaż gier w tym kraju. Wspomniana nowelizacja przewiduje karanie producentów gier za zbrodnie popełnione przez graczy, zainspirowanych stworzoną produkcją. "Kiedy gracz skopiuje przestępstwo znajdujące się w grze, producent gry powinien zostać skazany" – powiedział Somchai Jaroen-Amnuaysuk, dyrektor WPPEVGO (Welfare Promotion, Protection and Empowerend of Vunerable Groups Office). "W ten sposób zmusimy producentów gier do większej odpowiedzialności".

Z kolei inni oficjele uważają, że lepiej jest edukować młodzież, starając się jej uświadomić, że gry oraz prawdziwe życie to dwie zupełnie różne rzeczy.

Źródło: http://gry.onet.pl/1807324,,producenci_ ... omosc.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Stanisław Krawczyk » Pt wrz 05, 2008 8:53 am

Identyczne badania, przeprowadzone 10 lat wcześniej, przyniosły [...] przeciwne rezultaty. "W tym roku przebadaliśmy stosunkowo niewielką grupę respondentów, co zwiększyło ryzyko popełnienia błędu. Badanie było jednak bardziej szczegółowe" - dodaje naukowiec.


Myślę, że jest to bardzo ważny fragment, który pokazuje, iż sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta -- na korzyść którejkolwiek ze stron. A chyba łatwo przegapić te słowa podczas szybkiej lektury.
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław Krawczyk
Stanisław Krawczyk
Badacz Gier
 
Posty: 255
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2005 4:40 pm
Lokalizacja: Uniwersytet Adama Mickiewicza

Postprzez Augustyn Surdyk » N paź 12, 2008 11:13 pm

Kolejna debata z cyklu "Ring":

Ring: Komputer – samo zło!

Jak postrzegają wszystko co związane z komputerem osoby spoza społeczności graczy? Czy ich w większości negatywny stosunek do gier wynika tylko z niewiedzy. Czy rzeczywiście wystarczy raz spróbować, by wyzbyć się uprzedzeń. Sceptyczka i Entuzjastka stoją jak zawsze po dwóch stronach barykady, ale tym razem barykada wydaje się bardzo wysoka, a dyskutanci to przedstawicielki płci pięknej.

Sceptyczka: Moja opinia na temat komputera i gier nie wynika z niewiedzy, bo doświadczeń w tej dziedzinie mam naprawdę sporo – bardziej lub mniej osobistych. Tak czy owak, wiem jedno - komputer do złodziej czasu, machina która jest w stanie popsuć najlepsze relacje międzyludzkie i zmienić fajnych ludzi w potwory. Oczywiście nie w dosłownym rozumieniu, bo od razu dodam, że nie jestem jakąś nawiedzoną fanatyczką.

Entuzjastka: No widzisz, a mnie się wydaje, że patrzysz właśnie przez pryzmat jakichś osobistych doświadczeń, ale tylko i wyłącznie, i przez to nie ogarniasz całości. Komputer plus gry i komputer plus Internet to największe wynalazki współczesnego świata i raczej nie diabelskie. Nigdy wcześniej nie dało się na taką skalę i w takim tempie przekazywać informacji. Nigdy wcześniej nie była możliwa masowa komunikacja ludzi, jednocześnie z całej kuli ziemskiej. To jest po prostu cudowne! Oczywiście każdy wynalazek wykorzystany w złym celu lub przez osobę niekompetentną przyniesie fatalne skutki. Tyle, że to nie wina komputera, tylko człowieka.

Całość na stronie http://gry.onet.pl/28062,1512224,1,artykul.html
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1177
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Jerzy Szeja » Śr paź 22, 2008 2:15 pm

W kontekście tego tematu dobrze jest znać prace komisji ministerialnej, w których uczestniczy PTBG. Przydatny jest też dokument (w tym autorom piszącym prace o grach komputerowych), który wkleiłem do:
http://ptbg.org.pl/forum/viewtopic.php? ... highlight=
Serdecznie pozdrawiam!
Jerzy Szeja
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Michał Zacharzewski » Cz paź 23, 2008 9:54 am

Dzis na wielu portalach mozna przeczytac o "Torture Game", takze na Onecie:

http://gry.onet.pl/28061,1514112,artykul.html
Michał Zacharzewski
Badacz Gier
 
Posty: 30
Dołączył(a): Wt sty 02, 2007 8:48 am
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusje o grach komputerowych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości

cron