Sprawozdanie z Poznań Game Arena 2005

Szanowni Członkowie i Sympatycy PTBG,
Poproszony przez Kolegę Przewodniczącego o obszerną relację z dzisiejszych targów gier komputerowych Poznań Game Arena 2005 niniejszym czynię to.
Na zaproszenie redaktora Konrada Godlewskiego z „Gazety Wyborczej”, wraz z Kolegą Mirosławem Filiciakiem, reprezentowaliśmy dzisiaj Polskie Towarzystwo Badania Gier podczas konferencji „Gry komputerowe: całkiem nowe medium czy zabawa w zabijanie?”. Wśród pozostałych zaproszonych gości znaleźli się:
1. Wilfried Schneider - rzecznik prasowy Federalnego Biura Kontroli Mediów Zagrażających Młodzieży z Niemiec (wraz z asystentem oraz tłumaczem)
2. Janusz Kubski - menadżer Team Pentagram
3. Magdalena Żołnowska - lider żeńskiego klanu CS Bad Girls
4. Robert Kowalski - szef Imperium Gier Wirtualnej Polski
5. Ewa Rudkowska – przwedstawicielka firmy nVidia
6. Marcin Przybyłek - pisarz i publicysta
Na widowni obecni byli dziennikarze reprezentujący prasę i stacje radiowe, dziennikarze magazynu „CD-Action” oraz portalu „Valkiria”, a także miłośnicy gier komputerowych i sympatycy PTBG z Poznania aktywnie udzielający się w dyskusji (m.in. Koledzy Remigiusz Szczechowicz i Jakub Jaruga). Dyskusję prowadził redaktor Godlewski.
Wśród poruszonych kwestii i pytań zadawanych przez redaktora prowadzącego spotkanie, na które starali się odpowiedzieć zaproszeni goście, przy licznych wolnych głosach pozostałych uczestników spotkania, pojawiły się:
- agresja w grach (główny temat);
- sposoby ograniczenia dostępu do „agresywnych gier” dla dzieci i młodzieży;
- rola rodziców i wychowawców w komputerowej edukacji najmłodszych;
- edukacja rodziców i wychowawców w zakresie gier komputerowych.
Na liczne pytania zebranych odpowiadali goście z Niemiec. Kwestią, która najbardziej ciekawiła zebranych był sposób działania Federalnego Biura Kontroli Mediów i rozwiązanie problemu dostępu najmłodszych do „agresywnych gier” w Niemczech. Struktura i sposoby działania tej instytucji wydają się szczegółowo opracowane i doskonale zorganizowane, czego można się było spodziewać po Niemcach. Rolą tej instytucji nie jest cenzura i zakazywanie sprzedaży konkretnych tytułów, lecz określanie dolnego progu grupy wiekowej odbiorców. Spośród 18 tys. tytułów gier znanych na rynku zaledwie 391 znajduje się na liście „gier dla dorosłych”. Sama lista nie jest powszechnie dostępna (np. w Internecie) a jedynie jest udostępniana osobom pełnoletnim na żądanie w niemickich komisariatach policji. W ten sposób „zakazany owoc” nie kusi najmłodszych. Na wszelkiego rodzaju imprezach reklamujących gry komputerowe (np. targach gier) zwiedzający mogą uczestniczyć w prezentacjach gier po okazaniu dowodu tożsamości i udowodnieniu spełniania warunków ograniczeń wiekowych gry. Dla producentów „gier dla dorosłych” jedyną niedogodnością jest zakaz reklamy ich produktów. Sprzedaż gier komputerowych osobom nie spełniającym zalecanych wymagań wiekowych grozi kara 50 tys. euro lub rok ograniczenia wolności. Producenci gier obligowani są do zamieszczania na grach etykietek „dozwolone od lat …” oraz podwyższania dolnego progu wiekowego w wyniku decyzji Biura Federalnego.
Kwestia powołania podobnej instytucji w Polsce pozostałą otwarta, lecz jednym z głównych wniosków konferencji, co do którego – jak odniosłem wrażenie – wszyscy zebrani się zgodzili, była potrzeba badań nad grami również w Polsce oraz ratingu gier. Przy tym oczywiście kilkakrotnie padła nazwa Polskiego Towarzystwa Badania Gier.
Po konferencji szczególne zainteresowanie PTBG wykazali dziennikarze „CD-Action” oraz Radia EMAUS z Poznania, dla którego udzieliłem krótkiego wywiadu o PTBG oraz portalu „Valkiria”. Przed konferencją udzieliłem krótkiej wypowiedzi (również nt. „agresywnych gier”) dla TVP3 z Poznania (telewizja regionalna). Obszerna relacja z PGA 2005 będzie wyemitowana w dzisiejszym wieczornym wydaniu „Teleskopu” o 21.45. Materiał został także wysłany do Warszawy, więc fragmenty mogą ukazać się również w telewizji publicznej – np. Teleexpressie, zgodnie ze słowami Pana redaktora Pawła Osesa. Niestety nie wiem, czy materiał będzie dostępny gdziekolwiek w sieci.
Jak się domyślam odrębny artykuł z przebiegu konferencji przygotuje również redaktor Godlewski, który z pewnością zrobi to lepiej ode mnie.
Serdecznie pozdrawiam
Augustyn Surdyk
Poproszony przez Kolegę Przewodniczącego o obszerną relację z dzisiejszych targów gier komputerowych Poznań Game Arena 2005 niniejszym czynię to.
Na zaproszenie redaktora Konrada Godlewskiego z „Gazety Wyborczej”, wraz z Kolegą Mirosławem Filiciakiem, reprezentowaliśmy dzisiaj Polskie Towarzystwo Badania Gier podczas konferencji „Gry komputerowe: całkiem nowe medium czy zabawa w zabijanie?”. Wśród pozostałych zaproszonych gości znaleźli się:
1. Wilfried Schneider - rzecznik prasowy Federalnego Biura Kontroli Mediów Zagrażających Młodzieży z Niemiec (wraz z asystentem oraz tłumaczem)
2. Janusz Kubski - menadżer Team Pentagram
3. Magdalena Żołnowska - lider żeńskiego klanu CS Bad Girls
4. Robert Kowalski - szef Imperium Gier Wirtualnej Polski
5. Ewa Rudkowska – przwedstawicielka firmy nVidia
6. Marcin Przybyłek - pisarz i publicysta
Na widowni obecni byli dziennikarze reprezentujący prasę i stacje radiowe, dziennikarze magazynu „CD-Action” oraz portalu „Valkiria”, a także miłośnicy gier komputerowych i sympatycy PTBG z Poznania aktywnie udzielający się w dyskusji (m.in. Koledzy Remigiusz Szczechowicz i Jakub Jaruga). Dyskusję prowadził redaktor Godlewski.
Wśród poruszonych kwestii i pytań zadawanych przez redaktora prowadzącego spotkanie, na które starali się odpowiedzieć zaproszeni goście, przy licznych wolnych głosach pozostałych uczestników spotkania, pojawiły się:
- agresja w grach (główny temat);
- sposoby ograniczenia dostępu do „agresywnych gier” dla dzieci i młodzieży;
- rola rodziców i wychowawców w komputerowej edukacji najmłodszych;
- edukacja rodziców i wychowawców w zakresie gier komputerowych.
Na liczne pytania zebranych odpowiadali goście z Niemiec. Kwestią, która najbardziej ciekawiła zebranych był sposób działania Federalnego Biura Kontroli Mediów i rozwiązanie problemu dostępu najmłodszych do „agresywnych gier” w Niemczech. Struktura i sposoby działania tej instytucji wydają się szczegółowo opracowane i doskonale zorganizowane, czego można się było spodziewać po Niemcach. Rolą tej instytucji nie jest cenzura i zakazywanie sprzedaży konkretnych tytułów, lecz określanie dolnego progu grupy wiekowej odbiorców. Spośród 18 tys. tytułów gier znanych na rynku zaledwie 391 znajduje się na liście „gier dla dorosłych”. Sama lista nie jest powszechnie dostępna (np. w Internecie) a jedynie jest udostępniana osobom pełnoletnim na żądanie w niemickich komisariatach policji. W ten sposób „zakazany owoc” nie kusi najmłodszych. Na wszelkiego rodzaju imprezach reklamujących gry komputerowe (np. targach gier) zwiedzający mogą uczestniczyć w prezentacjach gier po okazaniu dowodu tożsamości i udowodnieniu spełniania warunków ograniczeń wiekowych gry. Dla producentów „gier dla dorosłych” jedyną niedogodnością jest zakaz reklamy ich produktów. Sprzedaż gier komputerowych osobom nie spełniającym zalecanych wymagań wiekowych grozi kara 50 tys. euro lub rok ograniczenia wolności. Producenci gier obligowani są do zamieszczania na grach etykietek „dozwolone od lat …” oraz podwyższania dolnego progu wiekowego w wyniku decyzji Biura Federalnego.
Kwestia powołania podobnej instytucji w Polsce pozostałą otwarta, lecz jednym z głównych wniosków konferencji, co do którego – jak odniosłem wrażenie – wszyscy zebrani się zgodzili, była potrzeba badań nad grami również w Polsce oraz ratingu gier. Przy tym oczywiście kilkakrotnie padła nazwa Polskiego Towarzystwa Badania Gier.
Po konferencji szczególne zainteresowanie PTBG wykazali dziennikarze „CD-Action” oraz Radia EMAUS z Poznania, dla którego udzieliłem krótkiego wywiadu o PTBG oraz portalu „Valkiria”. Przed konferencją udzieliłem krótkiej wypowiedzi (również nt. „agresywnych gier”) dla TVP3 z Poznania (telewizja regionalna). Obszerna relacja z PGA 2005 będzie wyemitowana w dzisiejszym wieczornym wydaniu „Teleskopu” o 21.45. Materiał został także wysłany do Warszawy, więc fragmenty mogą ukazać się również w telewizji publicznej – np. Teleexpressie, zgodnie ze słowami Pana redaktora Pawła Osesa. Niestety nie wiem, czy materiał będzie dostępny gdziekolwiek w sieci.
Jak się domyślam odrębny artykuł z przebiegu konferencji przygotuje również redaktor Godlewski, który z pewnością zrobi to lepiej ode mnie.
Serdecznie pozdrawiam
Augustyn Surdyk