"Masakra w rodzinie milosnika gier wcieleniowych"

Forum badaczy RPG-ów, gier fabularnych itp.

Moderatorzy: Jerzy Szeja, Augustyn Surdyk, Stanisław Krawczyk

"Masakra w rodzinie milosnika gier wcieleniowych"

Postprzez Jerzy Szeja » Pn cze 13, 2005 1:08 pm

Fw z nszej LD:

Moi Drodzy!

"Masakra w rodzinie milosnika gier wcieleniowych z Brazylii"

Pod tym dziwnym tytułem kryje się informacja o njusie z ostatniej
(plotkarskiej) strony brukowca "Fakt", gdzie można przeczytać o dziwnym
mordzie w rodzinie miłośnika gier wcieleniowych z Brazylii (i tak dalej). Ja
przeczytałem pobieżnie z ramki wiszącej na boku kiosku stojąc na przystanku
;)

Bełkot straszny i do tego tłumaczenie laika z dziwnego języka -- czyli RPG
jako "gry wcieleniowe". Ale jak ktoś chce albo przyda mu się do czegoś,
niech sobie kupi.

Pozdrawiam!
ŁMPogoda
--
Lukasz M. Pogoda <stalker(at)enter.net.pl> <stalkeroi(at)wp.pl>
Jerzy Szeja
Badacz Gier
 
Posty: 701
Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 11:52 pm
Lokalizacja: Łochów

Postprzez Augustyn Surdyk » Śr cze 15, 2005 2:47 am

Z nieukrywanym obrzydzeniem sięgnąłem po tego rodzaju prasę, lecz odżałowałem tę złotówkę i przeczytałem ten materiał w celach naukowych. :)

Jeśli cała historia nie jest wyssana z palca, jak większość materiałów w brukowcach, to przynajmniej jest pełna nieścisłości począwszy od niejasnej nazwy ‘gier wcieleniowych’ (być może taką nazwę noszą w Brazylii narracyjne gry fabularne). Poza tym jeśli faktycznie chodziło o „Lochy i smoki”, czyli „Dungeons & Dragons” (osadzonych w realiach fantasy), to jakim cudem znalazła się tam rola ‘POLICJANTA, który miał zabić demona’? Policjanta miała odgrywać jedna z ofiar (syn), a demona jeden z zabójców, podczas gdy drugi miał prowadzić grę jako 'czarownik' (tu rodzi sie pytanie - kto w końcu był prowadzącym, czy 'grał czarownika'?, chyba że to była 'postać niezależna').

Jeśli taka zbrodnia faktycznie miała miejsce (i wymienione osoby w ogóle istnieją/istniały), a rzekome ofiary (zamożna, dobrze usytuowana rodzina) rzeczywiście miały okazję grywać w gry fabularne - co najmniej dziwnym jest to, że miały one grać z przygodnie spotkanymi ‘szklarzem i bezrobotnym’ przez 5 godzin w dniu zdarzenia, w którym rodzina podjęła z banku większą sumę pieniędzy. Poza tym ciała „zastrzelonej trójki” (rodziców i syna) podobno znaleziono w ich własnych łóżkach – chyba nie grali we śnie?

Pointa artykułu zresztą tłumaczy, iż w Brazylii niepoczytalne osoby mogą liczyć na łagodniejsze wyroki, choć w obliczu tego ponownie bezsensowna jest informacja mówiąca, jakoby ‘gry wcieleniowe’ zostały „zdelegalizowane przez państwo i potępione przez Kościół”. Skoro morderstwo w celach rabunkowych jest tak oczywiste, to niby dlaczego?

Wszystko to mówi mi, że złotówka została wyrzucona w błoto, a czas poświęcony na lekturę tej taniej sensacyjki stracony.

P.S. Dotarłem do artykułu, o który oparty był ten z "Faktu" (prawdopodobnie gazeta podobnego pokroju): http://www.estadao.com.br/rss/agestado/ ... /14/73.htm - nie ma w nim żadnej z fotografii rzekomej rodziny z "Faktu". W artykule brazylijskim występuje skrót RPG, czyli polskie nieudolne tłumaczenie jest wynikiem wesołej twórczości niezorientowanego w temacie tłumacza. Nawet jeśli założyć, że takie wydarzenie miało miejsce, biorąc pod uwagę wszystkie jego okoliczności, tłumaczenie owych zabójców brzmi nie mniej absurdalne, niż usprawiedliwianie się inspiracją i wpływem „Zbrodni i kary”, jeśli nie "Kubusia Puchatka". :)
Augustyn Surdyk
Badacz Gier
 
Posty: 1178
Dołączył(a): Wt sty 18, 2005 10:21 am
Lokalizacja: Poznań


Powrót do Dyskusje o RPG

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron