przez Augustyn Surdyk » Pn lip 23, 2007 6:45 pm
Za zgodą Autora pozwolę sobie zamieścić krótką recenzję gry przy ocenach stosując tradycyjną skalę akademicką. :) Przepraszam za stosowanie’ planszowej’ terminologii. Jest to recenzja na potrzeby tego forum, zawierająca odautorskie komentarze i zwroty, których niekoniecznie użyłbym w innych mediach (w przypadku zamiaru cytowania przez zainteresowane media uprzejmie proszę o kontakt w celu autoryzacji).
Typ: przygodowa-edukacyjna
Treść: bdb
Treścią gry jest sentymentalna wędrówka bohatera i zarazem narratora – Piotra, postaci dość dramatycznej, nie pozbawionej problemów osobistych – po mniej i bardziej znanych zakątkach Wrocławia, zabytkowych, czasem zaniedbanych, lecz każdorazowo w ciekawy i zwięzły sposób zaprezentowanych i okraszonych krótkim, cennym komentarzem zachęcającym każdorazowo do odwiedzenia tego pięknego miasta. Dość szczegółowa i przez to wiarygodna, pełna autentyzmu charakterystyka Piotra przedstawiona we wstępie, połączona z jego osobistymi zwierzeniami (czasem mogącymi budzić niepokój i niepewność gracza), słabościami i komentarzami o charakterze pamiętnika jeśli nie każdemu graczowi pozwala się z nim identyfikować (ale przecież nie o to chodzi) przynajmniej wzbudza sympatię. Wędrówce w poszukiwaniu dawnej miłości – Joanny – towarzyszą niewyjaśnione wydarzenia i abstrakcyjne postacie oraz przedmioty zaczerpnięte z obrazów tytułowego artysty, co może sprawiać wrażenie poruszania się w swego rodzaju ‘Matrixie’[1]. Dość dramatyczny wątek przygodowy prowadzi do niespodziewanego zakończenia – ostatecznie happy endu, lecz z początku nie dla każdego miłego[2]. Gra może jednak zostać przedwcześnie ukończona niepowodzeniem w wyniku błędnych wyborów (to również walor edukacyjny poza zwiedzaniem Wrocławia, poznawaniem przynajmniej do pewnego stopnia topografii miasta i zapoznawaniem się z twórczością malarza)[3] Ponadto, jak również przyznaje Autor, w treści gry w subtelny sposób zawarta jest symboliczna, odwieczna walka dobra ze złem wymagająca od gracza podejmowania ‘właściwych’ wyborów (również walor edukacyjny[4]).
Ogólnie: Pomysł oryginalny, bardzo ciekawy. Sam korzystałem z twórczości S. Dali w poszczególnych sesjach RPG i w jego obrazach osadzałem treść dość specyficznych przygód.
Muzyka: bdb
Choć to nie do końca ‘mój’ gatunek bardzo dobrze komponuje się z treścią gry i co najważniejsze (cecha dobrych soundtrack’ów z filmów) z pewnością nie przeszkadza.
Grafika: db
Poprzez zastosowanie odpowiednich filtrów przy obróbce zdjęć przypomina kreskę komiksową dobrych twórców (np. Mieczysław Wiśniewski, lecz być może nie jest to najtrafniejsze porównanie).
Interface: bdb
Prosty, bardzo przyjazny interface, łatwa obsługa gry i poruszanie się, czytelne, łatwo dostępne opcje menu i inne (zapis gry, wczytywanie itd.) oraz schowek ‘kieszeń’.
(potocznie) ‘Klimat’ - atrakcyjność atmosfery/nastroju gry w odbiorze gracza: bdb
Wystarczająco czytelne kadry Wrocławia i przejścia pomiędzy nimi, bardzo dobre budowanie napięcia[5], właściwe dopasowanie podkładu muzycznego do aktualnego fragmentu gry.
Strona techniczna: db+
Uwagi techniczne: Nieliczne usterki menu (wraz z rozwojem gry niekiedy znikające ikony odkrytych już części Wrocławia), choć być może to wynik niewłaściwego poruszania się z mojej strony i chwilami zbyt pośpiesznego przeskakiwania ‘plansz’. Przeważnie komentarze pod poszczególnymi screenami scen oraz sam ich layout po wizycie gracza i jego ingerencji są uaktualniane, a po ponownej wizycie w tym samym miejscu widoczne są skutki poprzedniej ingerencji (zmiana podpisów, brak zdobytych przedmiotów), jednak w poszczególnych przypadkach tak nie jest[6]. Zamieszczenie sugestywnych symbolicznych znaków wzmaga uwagę gracza.[7]
Słabe strony: poza wspomnianymi nieznacznymi usterkami technicznymi mimo ciekawej treści dość linearna struktura gry przypominająca ‘Reah’, choć oczywiście nie aż tak złożona. Kolejność znajdywania większości przedmiotów wymaganych do pomyślnego ukończenia gry jest dowolna, lecz nie da się pominąć poszczególnych etapów/plansz gry – niektóre elementy tła (jak w przypadku ostatecznej rozgrywki) uaktywniają się dopiero po ukończeniu wcześniejszych etapów i zdobyciu wszystkich przedmiotów.
Niewyjaśniona obecność zbędnych elementów graficznych (zapewne zaczerpniętych z obrazów Magritte’a) mogących wprowadzić niepewność gracza co do ich wagi i znaczenia w grze.[8]
Rating : 15+
Starając się być obiektywnym i pozostającym w zgodzie z jednym z najpopularniejszych systemów klasyfikacji gier komputerowych (PEGI) zmuszony jestem przydzielić tę kategorię, a nie niższą (z myślą o szerszym zasięgu tej gry edukacyjnej, czy nawet propagowaniu w szkołach).
Z powodu dość złożonego języka narracji (ogólnie przywołującego pozytywne wzory narracji opowiadań kryminalnych autorstwa czołowych autorów gatunku np. Chandlera, Christie, Conan Doyle’a lecz mogącego stwarzać problemy ze zrozumieniem u młodszych graczy), pojawiających się autorefleksji i monologów głównego bohatera obfitujących w zbyt głębokie i zbyt złożone przemyślenia o niezbyt przejrzystym dla młodszych graczy przesłaniu (nie do końca czytelnej negacji pewnych wzorców) oraz obecność aktów kobiecych (bądź co bądź popularnych w twórczości Margitte’a) innych elementów gry [9] oraz specyficznego zakończenia gry[2] uważam, iż gra może stanowić pasjonującą i edukującą rozrywkę dla graczy w wieku od 15 lat. Postacie i zjawiska symbolizujące (w ogromnym uproszczeniu) ‘dobro’ i ‘zło’ nie są zbyt wyraziście zarysowane, co ponownie dla dojrzałych graczy jest walorem gry (wszak w życiu również nic nie jest ‘czarne’ i białe’), lecz w świadomości młodszych graczy może powodować pewną dezorientację. Mimo to nie da się zaprzeczyć walorów edukacyjnych gry we wspomnianych wyżej aspektach, jednak dla określonej grupy wiekowej graczy.
Udało mi się ukończyć grę w ok. 2 godziny, co prawda za drugim podejściem, lecz bez specjalnej znajomości twórczości Magritte’a. Z pewnością doświadczenie ‘erpegowskie’ pomaga. :)
UWAGA: poniższe odnośniki noszą cechy ‘spoilerów’, więc aby nie umniejszyć przyjemności grania nie polecam lektury przed ukończeniem gry. Proszę również promotora/opiekuna pracy –Kol. Dr. Stasieńko i recenzenta pracy o nie sugerowanie się moją oceną. :)
Spoilery:
[1]przygoda okazuje się rozgrywać we śnie bohatera.
[2]graczom o bardzo słabych nerwach nie polecam.
[3]ogólnie mówiąc zaglądanie do kieliszka nie popłaca :)
[4]’dobro’ zawsze wygrywa i warto poświęcać się dla innych, zwłaszcza ukochanej osoby.
[5]zwłaszcza w ‘gabinecie terapeuty’ i katedrze – doskonałe skomponowanie zdjęć wnętrz z motywami z obrazów Magritte’a okraszone doborowym podkładem muzycznym budującym ‘suspence’.
[6]’trzepot skrzydeł’ w podpisie przed wejściem do gabinetu ‘terapeuty’ nie znika; ptak z klatki ‘terapeuty’ przy kolejnych wizycie nadal w niej jest - najlepszym wyjściem byłoby usunięcie ‘terapeuty’ z tej sceny po wykonaniu zadania, podkład muzyczny mógłby pozostać :) (zapewne całkowite usunięcie sceny skomplikowałoby strukturę gry, gdyż jest to element przejściowy do dalszej części ‘planszy’, a uniemożliwienie wejścia do ‘gabinetu terapeuty’ z drugiej strony skomplikowałoby wędrówkę po Wrocławiu, w tej chwili nie potrafię zaproponować rozwiązania)
[7]znaki ‘drogowe’ z rozpoznawalnym zarysem twarzy w meloniku ze znanego obrazu Magritte’a oznaczają, iż w pobliżu znajduje się ważne miejsce dla pomyślnego ukończenia gry (najczęściej przedmiot do zdobycia). Nieraz niepotrzebnie sugerują to również podpisy pod planszami - w obecności znaku redundantne.
[8]np. instrument muzyczny w drodze do katedry, niewyjaśniona sprawa mieszkania skrzypka (Fromma) na piętrze kamienicy.
[9]Poza charakterystyką i wspomnieniami bohatera w grze można m.in. stanąć twarzą w twarz ze znanym filozofem – Wilhelmem Fridrichem Heglem (jest to nieuniknione dla pomyślnego ukończenia gry), choć w stroju raczej wyprzedzającym jego epokę, dostosowanym do współczesności. :) Przedstawia on wywód, który może być mało ciekawy i nie do końca zrozumiały dla młodszych graczy.